Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator
  • 07 Dec, 2023

Zieliński - asystent ze słabym trenerskim CV

Zieliński - asystent ze słabym trenerskim CV

Gdy trener Franciszek Smuda ogłosił, że jego asystentem podczas przygotowań reprezentacji do Euro 2012 będzie Jacek Zieliński, wielu zastanawiało się, czy ich uszy dobrze rejestrują dźwięki. Piłkarzem był więcej niż solidnym, ale jego trenerskie CV to dokument, którego z pewnością nie oprawiłby w złote ramki.

Zieliński jako szkoleniowiec nie sprawdził się ani w Legii, ani w Koronie, ani ostatnio w Lechii. Gdy rozstawał się z gdańskim klubem, wydawało się, że popadnie w szkoleniowy niebyt. Nieoczekiwanie zadzwonił jednak Smuda i zaproponował pracę przy reprezentacji. Tak przynajmniej głosi wersja oficjalna. Bo od razu pojawiły się głosy, że Zieliński to człowiek Jerzego Engela, dyrektora sportowego PZPN, i został "Franzowi" narzucony.

"Z tego, co wiem, moją kandydaturę zgłosił Smuda" - komentuje Zieliński, a Engel dodaje: "Śmieszą mnie te spekulacje. O Wałdochu, który był kandydatem na drugiego trenera kadry, też mówiło się, że to człowiek Engela. Wie pan, że nawet chciałbym mieć taki wpływ na to, co dzieje się w PZPN? Ale nie mam".

"Wiem, że nie krzyczę, nie padam na kolana przy linii bocznej. Ale moim zdaniem wrzaski to często wyraz bezradności. Ja mam inną strategię. Wolę stawiać na wiedzę" - tłumaczy "Zielek".

Nigdy nie był typem piłkarza i człowieka, który pohukuje na innych. Nie wrzeszczał, nie rzucał w szatni bidonem. Od tego byli inni. On miał inne zadanie: być tym dobrym. Tym, który powie koledze: "Słuchaj, chłopie, nic się nie martw. Następnym razem będzie lepiej" - przypomina Włodzimierz Tylak, trener, który prowadził Zielińskiego w Igloopolu Dębica w 1990 r., gdy klub awansował do ekstraklasy.

Przed Zielińskim blisko trzy lata spokojnej pracy. Spokojnej, bo to nie on tylko Smuda będzie na świeczniku. Ale młody trener zapowiada, że kadra ma być jego przepustką do bogatej trenerskiej kariery. Dziś mówi, że zrozumiał to, co kiedyś usłyszał od... "Franza": "Piłkarze to sk..., a trener musi być jeszcze większym sk...". Brzmi groźnie, choć na razie trudno w to uwierzyć.