Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator
  • 17 Mar, 2025

Włodar ma być królem

Włodar ma być królem

Część kibiców Legii go uwielbia za pogodę ducha i umiejętność strzelania goli w najważniejszych meczach. Inni go przeklinają, bo nie wykorzystał wielu sytuacji. Piotr Włodarczyk jest teraz szybki i silny – na wiosnę ma grać jak z nut.

Piotr Włodarczyk ma najwięcej pseudonimów ze wszystkich piłkarzy Legii. „Włodar”, „Nędza”, „Wąski”, „Pułkownik”, „Władeczek” – o nim najwięcej śpiewa się piosenek na Legii. Kibice stołecznego klubu poruszeni nieskutecznością napastnika, który jesienią strzelił tylko jednego gola w lidze, co raz to wymyślają kolejne piosenki o nim.

„Zostawcie Włodarczyka. Nie oddawajcie go. Tam ciągle gra muzyka. A oni grać z nim chcą” – to hit z wyjazdu do Doniecka na eliminacyjny mecz Ligi Mistrzów z Szachtarem. „Gwizdek sędziego rozpoczyna wielki mecz. Piotrek Włodarczyk i wciąż 0:0 jest” – kibice Legii ćwiczą obecnie piosenki przed sezonem.

W oryginale utwór brzmi nieco inaczej: „Piotrek Włodarczyk i już 1:0 jest”. – Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Staram się koncentrować na każdym meczu tak samo. Ale nie zawsze wszystko wychodzi tak, jak być powinno. Częściej udaje mi się zdobyć gola w ważnych spotkaniach niż w ligowych. Może radość, którą daję kibicom, strzelając gola, jest silniejsza od irytacji po zmarnowanych sytuacjach – wyjaśnia Włodarczyk.

Szybki i wytrzymały
Podczas zgrupowania w hotelu Mercure Mrongovia Resort & Spa Włodarczyk bardzo ostro trenuje. Wiosna może należeć do niego. – Biegam, ile mogę, na maksa. Nawet kombinuję, żeby nie kopać piłki. Ostro w jedną stronę, zwrot, i w drugą. A do progu tlenowego daleko – mówi ulubieniec warszawskiej publiczności.