Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator
  • 05 Jun, 2023

Vuković: Sam nie odejdę

Vuković: Sam nie odejdę

Na dłuższą metę nie pogodzę się z rolą rezerwowego - mówi rozgrywający Legii. Od dłuższego czasu gra słabo. A konkurencja rośnie. Legia kupiła z Tawriji Simfieropol Brazylijczyka Juniora

Aleksandar Vuković: Sam nie odejdę

Na dłuższą metę nie pogodzę się z rolą rezerwowego - mówi 27-letni zawodnik. Od dłuższego czasu gra słabo. A konkurencja rośnie. Legia kupiła z Tawriji Simfieropol Brazylijczyka Juniora

Rozmowa z Aleksandarem Vukoviciem

pomocnikiem Legii

Serb jest w stołecznym klubie od 2001 roku. Dwukrotnie zdobywał z Legią mistrzostwo Polski, dwukrotnie nieudanie próbował się dostać do Ligi Mistrzów. Był w drużynie wiodącą postacią, ale po tym, jak w 2004 roku na pół roku wyjechał do Grecji, nie odzyskał klasy. W ubiegłym sezonie był głównie rezerwowym. Teraz, gdy do drużyny dołączył kolejny środkowy pomocnik Brazylijczyk Junior znalazł się w jeszcze dalszym szeregu. Już zimą mówiło się, że Legia będzie chciała go się pozbyć. Jednak został. Vuković nie chce być rezerwowym, ale też deklaruje, że nie chce odchodzić. Po wczorajszym wieczornym treningu wyjechał z Mrągowa do Warszawy. Dziś rano odlatuje do Belgradu. Czy to jego koniec w Legii? Na pewno nie teraz, ale niewykluczone, że w przerwie zimowej.

Maciej Weber: Legia kupiła kolejnego Brazylijczyka. W dodatku to środkowy pomocnik. Czyli Pańska pozycja.

Aleksandar Vuković: Zdaję sobie sprawę, że jak się kupuje nowego zawodnika, to nie po to, żeby siedział na ławce rezerwowych.

Pańska sytuacja w Legii dodatkowo się skomplikowała.

- I co jeszcze mogę powiedzieć? Wiem o tym.

Już wcześniej jednak sytuacja nie była za dobra. Najważniejszy mecz sezonu - o Ligę Mistrzów z Szachtarem Donieck - a Pan nie wchodzi na boisko nawet na minutę. To daje do myślenia.

- Trochę się podłamałem. Czułem się nieprzyjemnie. Ale musiałem przejść nad tym do porządku dziennego. Życie toczy się dalej.

O miejsce na pozycji środkowego pomocnika mieli rywalizować Aleksandar Vuković z Marcinem Burkhardtem. Tymczasem we wspomnianym spotkaniu trener nie wystawił żadnego z Was. Trudno tego nie odbierać jako votum nieufności.

- Nie rozmawiałem na ten temat z trenerem, ale już po meczu z ŁKS poczułem, jakby znowu stracił do mnie zaufanie. Pierwszy raz stałem się aż tak bardzo drugoplanową postacią w drużynie.

Już jednak poprzedni sezon nie był nadzwyczajny. Był Pan raczej zawodnikiem wchodzącym. Trener Wdowczyk w środku pola w pierwszej kolejności stawiał na Marcina Burkhardta.

- W okresie przygotowawczym do tego sezonu też zapowiadało się, że będę musiał zadowolić się taką rolą. Gdy jednak zaczął się sezon, to większość meczów grałem od początku. Biorąc pod uwagę to, że nie prezentowaliśmy się dobrze jako zespół, to byłem w gronie tych zawodników, którzy rozegrali przynajmniej pięć dobrych meczów.

Czyli jest Pan z siebie zadowolony?

- Na pewno nie mogę być zadowolony. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o mecze z ŁKS czy z GKS Bełchatów. W tych dwóch meczach zaprezentowałem się najgorzej. Z drugiej strony, jak można prezentować się dobrze, gdy cały zespół prezentuje się źle. A mnie krytykowano, jak grałem, krytykowano także, kiedy nie grałem.

Ale nie grał Pan, bo trener uznał, że jest Pan za słaby.

- Trener ma swoje zdanie. Muszę je szanować.

Ma Pan z Legią długi kontrakt. Ale czy dla gracza, którego całkiem niedawno nazywano najlepszym rozgrywającym całej polskiej ligi, taki stan rzeczy może trwać?

- Na dłuższą metę nie pogodzę się z rolą rezerwowego. Z drugiej strony nie można dążyć do zmiany klubu za wszelką cenę.

To znaczy, że sam Pan z gry w Legii nie zrezygnuje?

- Jestem człowiekiem walczącym o miejsce w składzie. Z większym czy mniejszym powodzeniem, ale na tym mam się koncentrować. Już raz z Legii odszedłem. Raz się pomyliłem to drugi raz się nie pomylę...

Co pół roku jednak w Legii tworzona jest czarna lista piłkarzy, z którymi klub żegna się nawet wtedy, jeżeli mają ważne kontrakty. Zimą odeszło sześciu, a podobno pod uwagę brane było jeszcze siódme nazwisko - Vuković. Teraz może Pan być pierwszy w kolejce do zwolnienia.

- Faktycznie co pół roku jestem na liście graczy, którzy mają odejść z klubu. Tylko są to listy prasowe, a ja ciągle tu jestem. Gdyby jednak faktycznie doszło do takiej sytuacji, będę w stanie z tym się pogodzić. Z klubu można bowiem odejść. Ważne tylko, w jaki to odbywa się sposób.

Czyli nikt nie sugerował Panu, że lepiej poszukać sobie innego miejsca pracy?

- Nigdy nie dano mi w Legii odczuć, że jestem niepotrzebny. Jak coś będzie na rzeczy to będę się zastanawiał.

A w innym polskim klubie by Pan zagrał?

- Mam trzy lata kontraktu z Legią. Jeszcze raz mówię, że o zmianach w tej chwili nie myślę. Jestem zadowolony i dumny z tego, że mogę być w warszawskim klubie. A jak długo będę, tego nie wiadomo.

Kiedy zacznie Pan grać tak dobrze jak w 2002 roku? Czy to w ogóle nastąpi? W poprzednim sezonie miał Pan kłopoty ze zdrowiem. Teraz już nie ma na co zwalić.

- Na początku bieżących rozgrywek liczyłem, że będzie naprawdę dobrze. Ale potem wszystko się popsuło.

Może powinien Pan częściej strzelać na bramkę. Pański konkurent Marcin Burkhardt miał tę przewagę, że decydował się na uderzenia z dystansu.

- Wiele rzeczy powinienem robić inaczej. Muszę robić wszystko, by grać jak najlepiej. I staram się, chociaż nie wychodzi.

Drużyna zostaje na zgrupowaniu w Mrągowie do niedzieli, Pan w piątek leci do Belgradu.

- Nie należy się doszukiwać podtekstów. Już przed miesiącem poprosiłem trenera, że jeżeli będzie przerwa w rozgrywkach, to chciałbym pojechać i spotkać się z rodziną. W poniedziałek będę z powrotem w Warszawie.

A 6 września przyjdzie pan na stadion Legii? Reprezentacja Polski gra z Serbią w eliminacjach mistrzostw Europy.

- Będę oglądał to spotkanie na żywo. Nie mógłbym przepuścić takiej okazji.

ALEKSANDAR VUKOVIĆ

Ur. 25 sierpnia 1979 r. w Banja Luce (Serbia)

Wzrost/waga: 183 cm/79 kg

Pozycja na boisku: środkowy pomocnik

Kariera klubowa: Borac Banja Luka (do 1994), Partizan Belgrad (1994-2000), Milicionar Belgrad (2000-01), Legia Warszawa (2001-04), Ergotelis FC (Grecja, 2004-05), Legia (2005 - kontrakt do 30.06.2009)

Sukcesy: mistrz Polski 2002 i 2006, Puchar Ligi 2002 (wszystko z Legią)

W Legii: 159 meczów/12 goli (Liga: 110/6, Puchar Polski 22/2, Puchar Ligi 8/1, Puchar Europy 7/1, Puchar UEFA 11/2)