Urban: Wisłę możemy dogonić i bez Janka Muchy

Mamy pieniądze na jednego-dwóch piłkarzy. Jeśli tylko będą ich warci, wydamy je - mówi "Gazecie" trener Legii. Dziś o 11 wicelider ekstraklasy rozpoczyna przygotowania do rundy wiosennej. Urban przyjedzie na Łazienkowską wsparty na... kulach. Na początku stycznia miał operację kolana, do pełnej sprawności wróci za kilkanaście tygodni.

Robert Błoński: Trener Legii jak jego podopieczni doznał kontuzji...

Jan Urban: Futbol to gra kontaktowa o dużej intensywności przy dużym wysiłku, stąd urazy. W moim przypadku to była kwestia zmęczenia materiału. I, można powiedzieć, ostatni dzwonek. Gdybym dłużej zwlekał z tym zabiegiem, za dwa-trzy lata groziła mi proteza. Tak przynajmniej mówił mi lekarz. Ale obyśmy mieli tylko takie problemy. Z powodu tej operacji właściwie nie ruszałem się z Warszawy, na święta przyjechały do mnie dzieci.

Kto więc będzie prowadził zajęcia na boisku?

- Z tego, co wiem, to Alex Ferguson też nie biega po boisku, tylko stoi z boku i prowadzi zespół. Ja mam asystentów, a zajęciom będę się przyglądał i słownie dyrygował drużyną. Nie zawsze trzeba uczestniczyć aktywnie. Lepiej pokazać, w jaki sposób coś mają zrobić, bo to lepiej dociera do zawodnika. Teraz będę im tłumaczył. Znam zdrowych trenerów, którzy w piłkę grać nie potrafią, demonstrować ćwiczeń też nie. I sobie radzą. Nie widzę problemu. Jest to uciążliwe, nie mogę prowadzić auta, chodzę o kulach. I tyle.

Kto będzie, a kogo nie będzie na pierwszym treningu Legii?

- Spotykamy się o 11. Najpierw będą badania i ważenie, a po południu zawodnicy pobiegają. Nie będzie nikogo nowego. Zabraknie Janka Muchy, który załatwia transfer z klubu, ale ma dołączyć do nas jeszcze w tym tygodniu. Maciek Iwański i Maciek Rybus lecą w czwartek do Tajlandii na zgrupowanie kadry. Artur Jędrzejczyk jest wypożyczony do Korony, Adrian Paluchowski do Polonii Bytom. Na testy do Bytomia pojechał Wojtek Trochim. Pancze Kumbev poleciał na testy do beniaminka ligi rosyjskiej Anżi Machaczkała. Pozostali mają być w komplecie.

Obcokrajowcy też?

- Zobaczymy, ale nic nie wiem o tym, by miało ich brakować. Jeśli nie, posypią się kary.

Woli pan pierwszy trening po przerwie zimowej czy letniej?

- To dwa różne momenty, choć większej różnicy nie widzę. Chyba tylko taką, że zimowa przerwa jest dłuższa. Plan przygotowań mamy dopięty.

Spodziewa się pan, że zawodnicy będą mieli nadwagę?

- Z tego, co pamiętam, przed letnimi przygotowaniami karę płacił tylko jeden. Nie wyglądało to źle. Każdy ma swój limit, którego musi się trzymać.

Jan Mucha odejdzie?

- Na razie jest naszym piłkarzem. Wiadomo jednak, że w czerwcu kończy mu się kontrakt. Są trzy możliwości: przedłuży kontrakt z Legią, zostanie do końca sezonu i odejdzie za darmo, zgłosi się klub i przedstawi ofertę korzystną dla nas. Wtedy zostanie sprzedany już w tym okienku transferowym. Nie chcemy go trzymać na siłę, ale za darmo też nie puścimy go teraz. Jako trener chciałbym, żeby został z nami jak najdłużej. Kto jednak wie, czy w kontekście mundialu to nie jest również najlepsza opcja dla Janka. Wyjazd do lepszej ligi i lepszego klubu nie oznacza, że tam od razu będzie grał. A to może mieć wpływ na jego pozycję w słowackiej kadrze. U nas gra i dobrze broni. To ważne dla niego i trenera Słowacji. Wybór zostawiam Jankowi.

Jeśli Słowak odejdzie, kto będzie pierwszym bramkarzem Legii?

- Zdecyduje Krzysiek Dowhań. Jeżeli by do tego doszło to najpierw ściągnęlibyśmy Wojtka Skabę z wypożyczenia do Polonii Bytom. Gdyby Krzysiek uznał, że on i Kostia Machnowski to za mało, rozejrzymy się za kimś trzecim. Plotek będzie dużo. Tak jest ze sprawą powrotu na Łazienkowską Wojtka Kowalewskiego, który podobno rozwiązuje kontrakt w Grecji. Ja nic nie słyszałem o jego powrocie. Gdybym słyszał, też niczego bym nie potwierdził.

O powrocie Moussy Ouattary pan słyszał?

- Jest taka opcja. W czerwcu kończy mu się kontrakt z Kaiserslautern i być może do nas wróci. Ale nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle. Wypożyczyliśmy Jędrzejczyka, nie wiem, jak potoczą się losy Kumbeva. Jeśli też odejdzie, środkowy obrońca może być potrzebny.