Jest odkryciem tego sezonu w ekstraklasie, ale nie na miarę Radosława Matusiaka. Strzelił tylko cztery gole, z czego trzy Górnikowi Łęczna. Za to w poprzednim sezonie z 20 golami był królem strzelców II ligi.
Jeszcze półtora roku temu mało kto w Polsce słyszał o Bartłomieju Grzelaku. Kujawiak Włocławek, w którym występował wysoki napastnik (188 cm), do ostatniej kolejki sezonu 2004/05 rywalizował z Widzewem o prawo gry w barażach o ekstraklasę. Najlepszym zawodnikiem klubu z Włocławka był Marcin Klatt, o którego walczyły najlepsze polskie zespoły. Nic dziwnego, bo strzelił 13 goli, podczas gdy Grzelak o dziesięć mniej. Klatt trafił do Legii, jego koledze zaś skończyło się wypożyczenie z Wisły Płock.
24-letni Grzelak nie chciał zostać we Włocławku, a z kolei w Płocku nie chcieli jego. - Szukaliśmy napastników i wtedy przypomnieliśmy sobie, że we Włocławku jest piłkarz o znakomitej technice - wspomina Tadeusz Gapiński, kierownik drużyny Widzewa. - Pamiętaliśmy, jak kręcił naszymi obrońcami w spotkaniu z Kujawiakiem. Trener Stefan Majewski, wówczas prowadzący łódzki zespół: - Wszyscy mówili o Klatcie, a mnie zawsze najbardziej podobał się Grzelak, bo miał łatwość mijania rywali.
Tyle tylko że z pozyskaniem Grzelaka był duży problem, bo stosunki między Wisłą Płock a Widzewem są bardzo złe - przyczyną są nierozliczone do dziś transfery między klubami. Szefowie łódzkiego zespołu zdawali sobie sprawę, że szanse na wykupienie Grzelaka są zerowe. Wymyślono jednak sposób - zawodnik zaproponował prezesowi Wisły, że sam zapłaci za swoją kartę zawodniczą. Miała kosztować 200 tys. zł. Grzelak dostał pieniądze na transfer z Widzewa i na pierwszy trening łódzkiej drużyny przyjechał z gotową umową.
Był to strzał w dziesiątkę. Grzelak z 20 golami został najlepszym strzelcem II ligi i jej najlepszym zawodnikiem. Bez niego Widzew nie awansowałby do ekstraklasy - były mecze, które Grzelak wygrywał praktycznie sam.
Ale w ekstraklasie Grzelak zadebiutował już 2001 roku - w Orlenie Płock, którego jest wychowankiem. Pierwszą szansę dał mu Dariusz Wdowczyk, który pracował wtedy w Płocku. Trener Legii pamięta, że Grzelak imponował umiejętnością gry jeden na jednego. - Przede wszystkim nie bał się takich pojedynków - mówi Wdowczyk.
Dlaczego więc nie zrobił kariery wcześniej? Wszystkiemu winne są kontuzje, których miał bez liku. Jeden z jego byłych trenerów wspomina, że cały czas coś go bolało. Majewski uważa, że to kwestia psychiki. - Bartek uważa, że jak w tygodniu będzie trenował ciężko, to w czasie meczu nie będzie w stanie dobrze zagrać. To bardzo specyficzny zawodnik do prowadzenia. Jeśli nie przekona się, że musi pracować nad wytrzymałością, nie wykorzysta wszystkich swoich atutów.
Przygoda Grzelaka z Widzewem trwała półtora roku. W tym czasie został królem strzelców drugiej ligi (20 goli) i awansował z łódzką drużyną do Orange Ekstraklasy. Jesienią zdobył w lidze cztery bramki. Po zakończeniu rundy selekcjoner kadry Leo Beenhakker powołał go na mecz ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Debiut Grzelaka w reprezentacji wypadł znakomicie, napastnik zdobył dwa gole.
W Widzewie jesienią nie szło mu jednak najlepiej. Często grał dla siebie, nie dla drużyny. - Myślami był już w innym klubie - twierdzi Michał Probierz, trener Widzewa. - Chciałem odejść, bo chcę się rozwijać i walczyć o najwyższe cele. Legia mi to gwarantuje. Druga rzecz to sprawy finansowe - mówił w wywiadzie dla "Gazety".
Grzelaka czeka jednak trudne zadanie. W Legii presja i oczekiwania są o wiele większe niż w Widzewie. Niewielu piłkarzy, którzy przenieśli się z łódzkiego klubu do stolicy, je podźwignęło. - Myślę, że Bartek wytrzyma psychicznie, chociaż rzeczywiście nie wszystkim się to udawało, choćby Tomaszowi Łapińskiemu czy Markowi Citce - uważa Bogusław Kaczmarek, asystent Beenhakkera. - Ale Grzelak to poukładany chłopak, wie, nad czym jeszcze musi pracować, co poprawić. Legia to bardzo dobry wybór. Gra o mistrzostwo Polski. W takiej drużynie Grzelak może się tylko rozwijać.
Related posts
18 Jan, 2023
6 mins read
16 views
17 stycznia odbyła się uroczystość nadania Muzeum Legii Warszawa imienia Wiktora Bołby, który był pomysłodawcą i twórcą placówki. W wydarzeniu wzięli udział przyjaciele, rodzina, trenerzy , piłkarze oraz zarząd klubu Legia Warszawa. W Muzeum Legii pojawili się między innymi Artur Boruc, Michał Żewłakow, Jacek Magiera, Dariusz Dziekanowski, Marek Jóźwiak, Antoni Trzaskowski oraz Andrzej Strejlau.
21 Dec, 2022
10 mins read
34 views
Szukasz prezentu na Święta, który sprawi radość bliskiej Ci osobie? Legia Warszawa oferuje dwa rodzaje voucherów: biletowy – na wybrany mecz w rundzie wiosennej lub prezentowy – na mecz, wycieczkę, pakiet lub inne usługi klubu.
18 Dec, 2022
0 mins read
23 views
Legia Warszawa wygrała 2:1 z Ruchem Chorzów w meczu kontrolnym rozegranym w Legia Training Center. Gole dla Wojskowych w pierwszej połowie strzelili Robert Pich i Paweł Wszołek.