Polska wygrała w Brukseli z Belgią 1:0 (1:0) w meczu grupy E eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy. W podstawowym składzie polskiej drużyny na mecz z Belgią, w porównaniu z wygranym spotkaniem z Portugalią (2:1), znalazło się pięciu nowych zawodników. Kontuzje i zaledwie dwa dni przygotowań do ważnego sprawdzianu to był podstawowy problem selekcjonera Leo Beenhakkera przed potyczką w Brukseli.
Niewiele brakowało, by mecz na stadionie króla Baudouina I rozpoczął się tak, jak z Portugalią, bo w dziesiątej minucie tylko odważna interwencja obrońców zapobiegła utracie bramki po akcji Radosława Matusiaka z Euzebiuszem Smolarkiem.
W pierwszych minutach obie drużyny starały się zagrozić bramce rywala głównie przez dalekie podania do napastników, jednak obrońcy bez większego trudu przerywali takie akcje. Jako pierwszy pomylił się Daniel Van Buyten - w 19. minucie obrońcy Bayernu Monachium przed polem karnym piłkę odebrał Radosław Matusiak i w sytuacji sam na sam płaskim strzałem w długi róg pokonał Stijna Stijnena.
Po zdobyciu prowadzenia obraz gry nie zmienił się. Belgowie nie mieli atutów, by zagrozić bramce pewnie interweniującego Artura Boruca, który w środę po raz pierwszy zagrał w drużynie narodowej od niemieckiego mundialu, a Polacy okazji do podwyższenia prowadzenia szukali w kontratakach.
Po jednym z nich, w 36. minucie, Radosław Matusiak idealnie zagrał do wychodzącego na wolne pole Euzebiusza Smolarka, jednak bohater dwóch poprzednich meczów reprezentacji minimalnie chybił. W 44. minucie strzałem z ostrego kąta belgijskiego bramkarza próbował pokonać Grzegorz Bronowicki, ale Stijnen złapał piłkę.
Bramkarz Club Bruges byłby bezradny tuż przed przerwą, gdyby po dośrodkowaniu Macieja Żurawskiego i strzale głową Smolarka piłka leciała w światło bramki, a nie o centymetry minęła lewy słupek.
Na drugą połową Belgowie wyszli z jedną zmianą, a na boisku pojawił się napastnik Feyenoordu Rotterdam Stein Huysegems. W pierwszych minutach Polacy zostali zepchnięci do defensywy, ale do groźnych spięć pod bramką Artura Boruca nie dochodziło.
W trudnych chwilach "biało-czerwoni" mogli liczyć na doping kilkunastu tysięcy kibiców, którzy od pierwszego gwizdka sędziego byli głośniejsi niż miejscowi.
Podobnie jak w pierwszych 45 minutach mecz nie stał na najwyższym poziomie. Gra była chaotyczna, a na grząskiej murawie piłka często nie była posłuszna zawodnikom obu zespołów. Wiele akcji przerywanych było faulami.
Po opuszczeniu boiska w 62. minucie przez Macieja Żurawskiego, którego zastąpił Łukasz Garguła, polski zespół jeszcze więcej uwagi poświęcał defensywie, także dlatego, że osamotniony w ataku Radosław Matusiak nie stanowił takiego zagrożenia dla belgijskiej obrony, jak przed przerwą.
W 84. minucie w dogodnej sytuacji przed bramką Boruca znalazło się dwóch Belgów, którzy biegnąc do piłki ... zderzyli się ze sobą.
Na ostatnie minuty Beenhakker posłał do boju debiutanta Rafała Murawskiego i Przemysława Kaźmierczaka, a Rene Vandereycken przesunął do ataku Daniela Van Buytena. Po jednej z akcji rosłego obrońcę w ostatniej chwili w polu karnym ubiegł Artur Boruc.
Polski bramkarz wysokie umiejętności zademonstrował także w drugiej minucie doliczonego przez sędziego czasu gry, kiedy odważnie rzucił się pod nogi Emile Mpenzy i wygarnął mu piłkę.
Spotkania w Brukseli kibice nie będą długo wspominać, ale trzy punkty, które wywalczyła polska reprezentacja mogą mieć duże znaczenie w walce o pierwszy w historii awans do finałów ME.
Belgia - Polska 0:1 (0:1)
Bramka: Radosław Matusiak (19).
Żółte kartki: Karel Geraerts, Thomas Vermaelen, Philippe Leonard, Timmy Simons, Bart Goor (Belgia), Jakub Błaszczykowski, Radosław Sobolewski (Polska).
Belgia: Stijn Stijnen - Carl Hoefkens, Philippe Leonard (79- Gaby Mudingayi), Daniel Van Buyten, Thomas Vermaelen - Anthony Vanden Borre (46-Stein Huysegems), Timmy Simons, Karel Geraerts, Bart Goor - Emile Mpenza, Kevin Vandenbergh (63-Luigi Pieroni)
Polska: Artur Boruc - Marcin Wasilewski, Jacek Bąk, Michał Żewłakow, Grzegorz Bronowicki - Jakub Błaszczykowski, Dariusz Dudka (79-Rafał Murawski), Radosław Sobolewski, Euzebiusz Smolarek - Maciej Żurawski (62-Łukasz Garguła), Radosław Matusiak (89-Przemysław Kaźmierczak)
Sędzia: Stuart Dougal (Szkocja).
Widzów: 40 000.
Related posts
19 Mar, 2023
3 mins read
6 views
Kosta Runjaić przyznał po spotkaniu z Radomiakiem, że zespół warszawskiej Legii wygrał zasłużenie.
19 Mar, 2023
2 mins read
18 views
Legia pokonała Radomiak Radom w meczu przyjaźni. Jedną z bramek zdobył Maciej Rosołek, który przyznał, że celem drużyny było tylko zwycięstwo.
19 Mar, 2023
3 mins read
6 views
Legia Warszawa wygrała 2:0 z Radomiakiem Radom w meczu 25. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Gole dla Wojskowych strzelili Josue z rzutu karnego oraz Maciej Rosołek.