Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator
  • 29 May, 2023

Roger: Urban zapowiedział, że nie zagram

Roger: Urban zapowiedział, że nie zagram

Oferta z Dinama Zagrzeb była dobra pod względem finansowym. Pieniądze są ważne, ale mam też swoje ambicje i nie chcę grać w lidze chorwackiej. Mierzę wyżej - powiedział dla "Przeglądu Sportowego" Roger Guerreiro.

PRZEGLĄD SPORTOWY: W grudniu wygasa pański kontrakt z Legią. Ile jest procent szans na to, że zostanie pan w Warszawie? Są w ogóle jakiekolwiek, że wiosną zobaczymy pana w koszulce Legii?
ROGER GUERREIRO: Nie prowadzę żadnych rozmów na temat przedłużenia kontraktu, więc szanse są małe. Nie powiem, że zerowe, ale na pewno nikłe.

PS: Dyrektor sportowy Legii Mirosław Trzeciak powiedział, że od dwóch lat żyje pan w dwóch światach - musi pan grać w Legii, choć najchętniej by z niej odszedł.
Pan Trzeciak może mówić co chce, ma do tego prawo. Był moment, że po mistrzostwach Europy rzeczywiście dużo myślałem o transferze, a Legia bardzo chciała mnie sprzedać. Obie strony są tego świadome. Żadna konkretna oferta do mnie jednak nie dotarła, było za to dużo zapytań u mojego menadżera. Legia żądała o wiele więcej niż zainteresowani mogli zapłacić i dziś wiadomo, ile pieniędzy przeszło jej koło nosa. Straciła, bo chciała za dużo. W grudniu już nic na mnie nie zarobi. W ostatnich tygodniach moja sytuacja w Warszawie uległa zmianie. Zostałem poinformowany przez osobę wysoko postawioną w klubie, że do końca rundy jesiennej będę siedział na ławce.

PS: Osobę wysoko postawioną w klubie, czyli...?

Trenera Urbana. Dzięki temu przynajmniej wiem, na czym stoję. A raczej siedzę. Do końca rundy na ławce. Mam świadomość, że nie ma to nic wspólnego z moją formą. Ostatnia wypowiedź trenera, że posadził mnie na ławce w meczu z Cracovią ponieważ nie jestem w dobrej dyspozycji, mija się z prawdą. Mam za sobą udany okres przygotowawczy, nieźle mi się grało w sparingach. Jedyny mecz, gdzie nie zachwyciłem, to był wyjazd z Broendby. Tam zawiodła jednak cała drużyna. Ale już towarzyskie spotkanie Polski z Grecją pokazało, że jestem w formie, a odstawienie mnie od składu Legii nie ma nic wspólnego z tym, jak prezentuję się na treningach. Obaj z trenerem Urbanem doskonale wiemy dlaczego siedzę na ławce. I obaj wiemy, że nie decydują względy sportowe.

PS: Pogodził się pan z tym, że najbliższe miesiące spędzi na ławce?

Przyzwyczajam się do tego. Mam ważny kontrakt z Legią i muszę szanować decyzje moich przełożonych.


PS: W tym oknie transferowym miał pan tylko jedną konkretną ofertę - z Dinama Zagrzeb. Dlaczego pan ją odrzucił? Zdecydowały pieniądze?

To była dobra oferta jeśli chodzi o finanse. Oszukałbym, gdybym powiedział, że pieniądze się nie liczą, ale ważne jest, żeby realizować swoje cele. Wyznaczyłem sobie kilka punktów, do których krok po kroku chcę dotrzeć. Zamierzam grać w silniejszej lidze niż chorwacka, ale nie myślę teraz obsesyjnie o transferze. Mogę poczekać do grudnia. Jutro wyjdę na trening i zwyczajnie będę robił swoje.