Legia nie wydała złotówki na transfer od roku

W ostatnich dniach okna transferowego Legia próbowała ściągnąć Ivicę Vrdoljaka z Dinama Zagrzeb oferując milion euro. Działacze dobrze zdawali sobie sprawę, że Chorwaci za tyle nie sprzedadzą swojego zawodnika, ale chcieli, aby w świat poszedł jasny przekaz - Legia ma pieniądze i jest w stanie je wydać, o ile uzna to za stosowne. Kwoty przeznaczone na wzmocnienia mogą być jeszcze większe o ile zespół zrealizuje postawiony przed nim cel, czyli mistrzostwo Polski. Zarobią także zawodnicy, bo za wygranie ligi piłkarze mają obiecany milion euro do podziału.

Ostatni raz Legia płaciła za piłkarza aż rok temu, gdzie wówczas zapłacono gotówką za Marcina Komorowskiego i Krzysztofa Ostrowskiego (odpowiednio 450 tys. i 200 tys. zł). Od tamtej pory jeśli ktoś na Łazienkowską przychodził, to wracał z wypożyczenia lub dysponował swoją kartą zawodniczą. Jak latem 2009 Marcin Mięciel, a ostatnio Dong Fangzhuo, jedyny nabytek wicemistrzów Polski w czasie zimowej sesji transferowej.