Cookie Consent by Free Privacy Policy Generator
  • 21 Mar, 2023

Legia - Korona 5:2 (1:1)

Legia - Korona 5:2 (1:1)

W meczu 11. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy Legia Warszawa wygrała z Koroną Kielce 5:2 (1:1). Cztery gole dla legionistów zdobyli piłkarze wprowadzeni w drugiej części gry. Korona od 73. minuty grała w podwójnym osłabieniu, bowiem za czerwone kartki boisko opuścić musieli Aleksandar Vukovic oraz Krzysztof Gajtkowski.
Niespodziewanie spotkanie od mocnego uderzenie rozpoczęli goście. Kontratak Korony celnym strzałem zakończył Krzysztof Gajtkowski. W 10. minucie mogło być już 0:2. Mucha wyszedł przed własne pole karne, ale jego wykop trafił wprost pod nogi stojącego na 30. metrze Edsona. Natychmiastowy strzał byłego legionisty przeleciał jednak nad spojeniem prawego słupka i poprzeczki bramki Legii.

W odpowiedzi zaatakowała Legia, ładnie piłkę piętą do Piotra Gizy podał Bartłomiej Grzelak, pomocnik Legii uderzył na bramkę Korony, ale świetną paradą popisał się Radosław Cierzniak, który jedną ręką sparował strzał Gizy. Po chwili Kamil Kuzera świetną interwencją pozbawił legionistów szansy na dobitkę.

Po pół godzinie gry gospodarze doprowadzili do wyrównania. Po podaniu od Gizy świetnie piłkę w polu karnym przyjął Grzelak i płaskim strzałem z półobrotu pokonał Radosława Cierzniaka.

Po przerwie na boisku pojawił się Marcin Mięciel, co jak się później okazało, było przełomowym momentem spotkania. Napastnik Legii okazał się prawdziwym "killerem", kiedy to najpierw w 70. minucie po ładnej akcji i wymianie kilku podań bezpośrednio z powietrza, dostał piłkę w polu karnym i wykorzystał pewnie sytuację "sam na sam" z bramkarzem Korony. Dwie minuty później Mięciel zdobył swojego drugiego gola. Z lewej strony mocno tuż przy ziemi piłkę dośrodkował Maciej Rybus, a snajper Legii ofiarnym wślizgiem wbił ją do siatki z najbliższej odległości.

Po tych dwóch błyskawicznych ciosach nie wytrzymali piłkarze Korony. Najpierw zdenerwowany Aleksandar Vukovic za niesportowe zachowanie zostaje usunięty z boiska, a po chwili w ogromnym zamieszaniu drugą żółtą kartkę otrzymuje Krzysztof Gajtkowski i od tego momentu goście byli zmuszeni grać w "dziewiątkę".

Ambitni kielczanie w 83. minucie zdobyli kontaktowego gola, kiedy to świetny "no look pass" prosto w uliczkę od Jacka Kiełba, na trafienie zamienił Paweł Sobolewski. Ale ten gol tylko rozdrażnił grających w przewadze legionistów, którzy w cztery minuty od straty bramki dwa razy pokonali Cierzniaka. Najpierw w 85. minucie trafił Sebastian Szałachowski, a 120 sekund później ładnym uderzeniem z dystansu popisał się Marcin Smoliński - piłka odbiła się jeszcze od prawego słupka bramki Cierzniaka i zatrzepotała w siatce. Tym samym bramki dla Legii w drugiej połowie zdobyli wszyscy trzej zawodnicy wprowadzeni na boisko po przerwie. Drużyna z Warszawy przedłużyła serię domowych spotkań bez porażki do 23.

Legia Warszawa - Korona Kielce 5:2 (1:1)

Bramki: Bartłomiej Grzelak (30), Marcin Mięciel (dwie - 70, 72), Sebastian Szałachowski (86), Marcin Smoliński (87) - Krzysztof Gajtkowski (2), Paweł Sobolewski (83).
Żółte kartki: Maciej Iwański, Dickson Choto - Krzysztof Gajtkowski, Cezary Wilk.
Czerwona kartka za drugą żółtą: Krzysztof Gajtkowski (73 - Korona Kielce)
Czerwona kartka: Aleksandar Vukovic (73 - Korona Kielce).
Sędzia: Mirosław Górecki (Katowice).
Widzów 4 000.

Legia Warszawa: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Dickson Choto, Marcin Komorowski - Miroslav Radović (46. Sebastian Szałachowski), Maciej Iwański, Piotr Giza, Tomasz Jarzębowski (75. Marcin Smoliński), Maciej Rybus - Bartłomiej Grzelak (46. Marcin Mięciel).

Korona Kielce: Radosław Cierzniak - Kamil Kuzera (77. Paweł Sobolewski), Hernani, Jacek Markiewicz, Nikola Mijailovic - Jacek Kiełb, Cezary Wilk, Aleksandar Vukovic, Edson (80. Paweł Kal) - Krzysztof Gajtkowski, Edi Andradina (87. Mariusz Zganiacz).